Żyć nie umierać!/ Life could not be any better!

Za nami prawie tydzień w Hajfie, deszczowy tydzień. Na szczęście pogoda od juta ma się zmienić i znowu będzie można wyjść pozwiedzać. Bo ze względu na aurę i ogrom pracy raczej siedzieliśmy w hostelu. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Czas ten udało się nam wykorzystać na wdrożenie się w życie hostelu, nasze obowiązki, porządki i zapoznanie się z innymi wolontariuszami (w czym bardzo pomogła impreza sylwestrowa).

Ludzie, których tu spotykamy okazują się bardzo przyjaźni, nie spotkaliśmy się jeszcze z negatywnym nastawieniem do nas jako do turystów ani jako chrześcijan.

Jako wolontariusze work-away, po pierwszym tygodniu, jesteśmy bardzo zadowoleni. Miejsce w którym jesteśmy, jest to hostel prowadzony przez trzech palestyńczyków: Sahera, Farida i Shihaba (tego ostatniego poznamy dopiero jutro). Hostel działa dopiero od marca 2015 roku, ale wróżę mu świetlaną przyszłość. Prócz czysto noclegowej funkcji odbywają się tu rożne wydarzenia kulturalne takie jak koncerty albo wieczorki poetyckie,są też przyjęcia okolicznościowe, prócz Sylwestra mieliśmy ostatnio zaręczyny. Więc mimo pobytu w Izraelu, chłoniemy arabską kulturę.

12490025_1092255234126095_857307604_o

Pozostali wolontariusze, a właściwie wolontariuszki to dwie młode dziewczyny, Latika z Indii i Lizzie z Włoch. Dziewczyny prócz pracy w hostelu, studiują na Uniwersytecie w Hajfie. Właściwie to hostel jest dla nich drugim domem, dzięki pracy w nim (przez 25h tygodniowo) mają gdzie mieszkać, wiec oszczędzają na czynszu. Swoją drogą bardzo mi się ten pomysł podoba. Dziewczyny dzielą cały swój czas miedzy hostel a uczelnie (a Lizzie nawet dodatkowo pracuje w restauracji), wymaga to od nich sporej determinacji, ale jak widać można i ja bardzo to propsuje! Trzecią z wolontariuszek, z którą dzielimy pokój jest Marina. Starsza już Rosjanka, która ma za sobą podróż z Rosji, przez Bałkany, Turcję aż dotarła tu, do Izraela. Podejrzewam, że jest agentką KGB, bo nic więcej nie można z niej wyciągnąć.

12490011_1092255104126108_573739382_o

Nasze obowiązki są zwykłymi pracami związanymi z hostelem. Obsługa gości, przygotowywanie pokoi, pranie, sprzątanie. Tygodniowo przypada nam ok. 25 godzin a w zamian otrzymujemy nocleg (nocujemy w 30 metrowym mieszkaniu, z kuchnią i łazienką, może to i nie dużo na 5 osób ale koszt jego wynajęcia na jedną noc to ok .470zł więc chyba ustawiliśmy się całkiem dobrze :)), kieszonkowe w wysokości ok 120zł tygodniowo (płatne w każdy wtorek!) i częściowe wyżywianie. Z jedzenia jesteśmy chyba najbardziej zadowoleni, dzięki mieszance kulturowej jaką tu zastaliśmy mamy okazje skosztować naprawdę wielu potraw z całego świata. Przy okazji wspomnianego już Sylwestra, smakowaliśmy arabskich sałatek, wczoraj Latika uraczyła nas parathami (smażone chlebki z Indii). dziś na śniadanie zaś mieliśmy domowej roboty humus. Żyć nie umierać!

Bonusem do tego tego wszystkiego są przysługujące nam noclegi w innych hostelach w Izraelu. W środę jedziemy do Nazaretu, a w przyszłym tygodniu w planach mamy małą wycieczkę do Jerozolimy i nad Morze Martwe.Więc będzie się działo! Jakby tego było mało, sama kultura pracy w naszym hostelu jest wyjątkowo sprzyjająca leniuchowaniu, na wszystko jest czas, nikt się z niczym nie śpieszy więc i my czujemy się bezstresowo.

 

12490045_1092252570793028_1168362000_o

Teraz, gdy wiemy jak to wszystko funkcjonuje, planujemy jakieś bardziej zorganizowane wycieczki niż wyjście do sklepu i trzymanie się obszaru trzech ulic. Czy jest coś czego chcielibyście się dowiedzieć? Coś Was interesuje? Zostajemy tu jeszcze 4 tygodnie wiec będzie szansa się dowiedzieć!

Pozdrawiam, Mr Adventure

// ENGLISH VERSION BELOW

 

Behind us is almost a week in Haifa, rainy week. Fortunately the weather tomorrow is about to change and we will be able to go out sightseeing. Because of the weather and a lot of work we rather sat in the hostel. But every cloud has a silver lining. This time we were able to use to implement in the life of the hostel, our responsibilities and familiarize ourselves with other volunteers (Silvester party really helped with this)

The people we meet here tend to be very friendly, not yet met with a negative attitude towards us as tourists or as Christians.

As work-away’s volunteers, after the first week, we are very satisfied. The place where we are, this is a hostel run by three Palestinians: Saher, Farid and Shihab (this last one we will be announced tomorrow). Hostel runs until March 2015 but I predict it a bright future. Apart from accommodation function held here various cultural events such as concerts or poetry readings, there are also occasional parties, except New Year’s Eve we also had engagement party. So despite staying in Israel, we absorb the Arab culture.

The other volunteers are two young girls, Latika from India and Lizzie from Italy. Girls besides of working in the hostel, are studying at the University of Haifa. Actually, this hostel is their second home, thanks to the work in it (by 25h per week) they have a place to live, so they save money on rent. By the way, I really like the idea. The girls share all their time between a hostel and universities (and Lizzie also with a work at a restaurant), it requires from them a fair determination, but as far as I know it works! Definely approved! A third of the volunteers with who we share a room is Marina. Mature Russian lady, who has a history nof travel in Russia, the Balkans, Turkey until she came here, to Israel. I suspect that she is an agent of the KGB, because she didn’t want to tell us anything more 😉

Our duties are ordinary work related to the hostel. Guest services, preparation rooms, laundry, cleaning. Weekly falls to us approx. 25 hours and in return receive accommodation (slepping in the 30-square meters apartment, with kitchen and bathroom, maybe it’s not much for 5 people but the cost of its rent for one night is about 470zł so we set up pretty well 🙂 ), pocket money of around PLN 120 per week per person (payable every Tuesday!) and partial food. About the food we are probably the most happy, thanks to the cultural mix that we found here we have the opportunity to taste really many dishes from around the world. During the Silvester we tasted the Arabic salads, yesterday Latika treated us with parathas (fried breads from India). Today for breakfast we had homemade hummus. Life could not be any better!

The bonus to all of this is free one-night accommodation in other hostels in Israel. On Wednesday we want to go to Nazareth, and next week we are planning a little trip to Jerusalem and the Dead Sea. So you are going to be really having it! If that were not enough, the work culture in our hostel is extremely favorable to lazing around, There is a time for everything, there’s no rush with anything so we feel stress free.

Now we know how it all works, we are planning some more organized trips than going to the store and stick to the area of three streets. Is there anything you would like to find out? Something you interested in? We’re going to be here for four weeks so it will be a chance to find out!

Regards, Mr. Adventure

 

Dodaj komentarz